Co z pracą w Polsce dla obcokrajowców?

Jednak z różnych powodów, do wykonywania najprostszych prac w produkcji, czy rolnictwie – o dziwo - nadal brakuje rąk do pracy. Z pewnością ma na to wpływ działanie tarczy antykryzysowej, w ramach której ludzie przebywający na urlopach bezpłatnych, lub zleceniobiorcy, którzy przestali wykonywać zlecenie otrzymują pomoc finansową – tak zwane postojowe. W opinii wielu pracodawców, którzy mimo pandemii nadal działają pełną parą, efektem ubocznym tego wsparcia jest promowanie życia na tak zwanym „socjalu”. Sprzyja ono temu, żeby nie podejmować pracy, bo skoro można dostać 2080 zł za siedzenie w domu, to po co iść do pracy za najniższą krajową. Gdyby spojrzeć na to czysto matematycznie to racja – nie opłaci się pracować, bo najniższa krajowa to 1920,62 zł netto (na rękę).

W ocenie pracodawców to krótkowzroczność i należy zadać pytanie: jak długo to potrwa?
Specjaliści od gospodarki i rynku pracy mówią wprost: na rynku pracy będzie gorzej. Ale kiedy? Prawdopodobnie już w okresie wakacji. Prace sezonowe w pełni, a mimo gwałtownego wzrostu bezrobocia, w wielu zakładach przetwórczych, w branży spożywczej, rolnictwie, ludzi do pracynadal brakuje. Oczywiście – można mówić, że za najniższą krajową pracować nie warto. Zatem lepszy gołąb na dachu niż wróbel w garści?
Problem jednak się pojawi, kiedy skończy się pomoc państwa w ramach tarczy antykryzysowej. Wówczas masy ludzi, którzy do tej pory korzystali z ochrony zderzą się z rzeczywistością, którą w Polsce przerabialiśmy w latach ’90 ubiegłego wieku. Kiedy mnóstwo prac sezonowych będzie zbliżać się do końca swojej sezonowości, na rynku pracy pojawi się najwięcej osób poszukujących pracy. Prawdziwy dramat może się zacząć już we wrześniu. Wszystko wskazuje na to, że poszukiwania będą ukierunkowane na znalezienie czegokolwiek. Ale czy nie będzie na to za późno? Czy nie lepiej „zahaczyć się” gdzieś już teraz, żeby za kilka miesięcy nie należeć do tej grupy ludzi, którzy szans na znalezienie czegokolwiek mieć nie będą?

Rynek pracy rynkiem pracodawcy.
Trzeba pamiętać, że koniunktura gospodarcza podlega zmianom. Ten, kto tych zmian w porę nie zauważy - przegra. Dotyczy to także pracowników. Ci, którzy nie zmienią nastawienia i oczekiwań do panujących warunków, za kilka tygodni mogą nie mieć szans na jakąkolwiek pracę. Czy wyobrażasz sobie wysokiej klasy specjalistę ds. marketingu, który „siedzi na recepcji” na trzy czwarte etatu z podstawą wynagrodzenia 2600 brutto? Wielu z takich specjalistów pracujących w salonach samochodowych już to spotkało. A to dopiero początek.

Kogo wybiorą pracodawcy?
Z badań, które w ostatnim czasie przeprowadziliśmy wynika, że zapytani pracodawcy wprowadzą na stałe zmiany w zarządzaniu przedsiębiorstwem. Okazuje się, że dużo pracy można zrobić zdalnie. Czas pandemii pokazuje, że efektywność pracy i zaangażowanie pracownika wzrasta wraz z widmem utraty pracy. Redukcje zatrudnienia pojawiły się niemal wszędzie i jak oceniają eksperci nie wrócimy do sytuacji sprzed pandemii. Kogo będą poszukiwać pracodawcy? Jak sami odpowiadają – z pewnością tych, którzy nie czekają na ostatnią chwilę; tych którym chce się pracować. Wiedzą, że będą mogli wybierać, dlatego już zaczynają stawiać swoje warunki. To naturalna kolej rzeczy, z którą pracownicy będą musieli się zmierzyć w najbliższym czasie.

A co z obcokrajowcami, którzy w ostatnich latach wspierali rynek pracy?
W ocenie pracodawców, zatrudnianie obcokrajowców było koniecznością, ponieważ nie było rąk do pracy, w szczególności do tej najprostszej. Jak podała minister rodziny, pracy i polityki społecznej Marlena Maląg na koniec roku 2020 bezrobocie w Polsce może dotknąć 1,4 mln osób. W takiej sytuacji, kiedy na rynku pracy pojawi duża liczba bezrobotnych, może nie być potrzeby zatrudniania obcokrajowców, a na pewno nie na taką skalę jak dotychczas. Jak wskazują pracodawcy, główne powody dla których nie będą szukać pracowników ze wschodu to: zatrudnienie obcokrajowca wiąże się z dodatkowymi obowiązkami administracyjnymi, bariery językowe, problemy z okresowymi wyjazdami po wizę, aspekty społeczne związane z asymilacją, roszczeniowość. Są jednak dobre informacje. Ci sami pracodawcy deklarują, że chcą powrotu dobrych, sprawdzonych pracowników, którzy już u nich pracowali, bo przeszkoleni pracownicy zawsze będą w cenie.

Co będzie się działo na rynku pracy za kilka miesięcy? Czas pokaże. Wszystko wskazuje na to, że z poszukiwaniem nowej pracy trzeba się pośpieszyć.